Przejdź do głównej zawartości

Jak Telltale zrobiło mnie w wała.

POCZĄTKOWY ZACHWYT.
Z grą Telltale zetknąłem się w promocji a było to, oferowane prawie za darmo The Walking Dead, więc się skusiłem. Raz że lubię tą serię (zwłaszcza komiksy), dwa, że wszyscy pieją z zachwytu nad tą serią.Uradowany zabrałem się do grania i byłem pochłonięty historią bez reszty. Zwykły szary (hmm złe porównanie raczej) Lee, który dopiero później pokazuje nam graczom bohaterski pierwiastek. W dodatku jeden z nielicznych czarnoskórych bohaterów w grach. Poznaje on Clementine (najgorsze imię dla bohaterki gry jakie słyszałem) i stwierdza a raczej robi to gracz, że będzie się nią opiekował. Cała historia jest sprawnie poprowadzona są zwroty akcji aż do mocnego filmowego finału.



DRUGIE PODEJŚCIE WTF
Telltale chwaliło się, że nasze wybory mają wpływ na rozgrywkę, która rzekomo pamięta nasze decyzje i nasze poczynania. Początkowo wierzyłem w ich zapewnienia bo faktycznie nawet rozpoczynając drugi sezon mamy nawiązania do tego co robiliśmy w sezonie pierwszym. Pod koniec gry również „program” weryfikuje nasze wszystkie decyzje co ma wpływ na to ilu bohaterów pomoże nam w „odbijaniu” Klementynki z rąk psychopaty. A wszystko sprowadza się do tego jak traktowaliśmy NPCów – czy byliśmy mili czy nie mili w rozmowach z nimi. Ale na tym by się ta rewolucja skończyła. Gra Telltale to nie Psycho Mantis czytający nasze sejvy.
Sam nawet zachęcam w encyklopedii do przechodzenai kilka razy tej gry (oj jakiż byłem naiwny :). Prawdziwe WTF dzieje się kiedy odpalimy grę właśnie po raz kolejny aby zobaczyć czy historia będzie przynajmniej choć trochę inna. I co i nic z tych rzeczy. Telltale pokazuje Ci wielkiego faka w momencie pierwszej poważnej decyzji na farmie. Kogo uratować ? Shawna czy Ducka. Niezależnie kogo wybierzemy i tak ginie Shawn. I tak przez całą grę. Nasze wybory mają dla nas jakieś znaczenie jeżeli przejdziemy grę tylko raz. Wtedy możemy snuć domysły, zastanawiać się co by było gdyby. Czar pryska przy drugim podejściu kiedy czujemy się jak zdradzony – mąż, żona – gdy dociera do nas, że nasze wybory nie mają ŻADNEGO wpływu na fabułę bo jest ona w stu procentach liniowa i toczy się niezależnie od naszych poczynań. Wszystko jedno kogo ocalimy a kogo zostawimy na pożarcie zombiakom, nie ma to kompletnie żadnego wpływu na fabułę, ponieważ ludzie tu giną niezależnie od nas my właściwie wybieramy czy dana osoba zginie teraz czy w kolejnym odcinku.
Cała ta mechanika sprawdza się świetnie jeśli gramy tylko raz. Wszystko jest tak jak reklamuje to Telltale – mamy wpływ na rozgrywkę, NPC odczuwają emocje itp.
Pewną zaletą oszustwa jakie serwuje Telltale jest to, że dostajemy swojego rodzaju serial interaktywny, który pobudza nasze zmysły do głębi. Czujemy się na prawdę zżyci z głównym bohaterem i Klementyną. Przeżywamy ich losy aż do ostatniego epizodu.
Tylko czy wiedząc o tym oszustwie warto sięgnąć po część drugą. Czy wiedząc, że producent gra na Twoich emocjach i Twoim portfelu zdecydujesz się oszukać drugi raz ? Wielu z Was odpowie twierdząco ponieważ gra faktycznie uzależnia nas od siebie i chcemy poznawać dalsze losy bohaterów, ale tak myśląc zdroworozsądkowo płacisz drogi graczu za interaktywny liniowy serial, który i tak skończy się tak jak chcą tego twórcy. Pewnie mi powiesz, że każda gra jest liniowa a i owszem zgodzę się z Tobą bo wszystko prowadzi do głównego bosa. Ale i tak uważam, że to co zrobił Telltale to mistrzowskie danie nam w pysk i siarczysty kopniak w zad. Nie pokusili się nawet o stworzeniu kilku ścieżek i ewentualne dodanie kilku zakończeń. Telltale sprzedał nam złudzenie interaktywności i złudzenie emocjonalnych wyborów jak również złudzenie wpływu na NPCów i rozgrywkę - czego Telltale nigdy nie wybaczę.

PODSUMOWANIE.
Jeśli jeszcze nie grałeś i masz parcie na gry tej firmy to graj ale tylko RAZ. W żadnym wypadku nie próbuj nawet przechodzić dwa razy. To jest Twoja historia i zapamiętaj ją taką jaką ją przeżyłeś. Zastanawiaj się co by było gdyby ale nie rób drugiego podejścia.
pozdrawiam i do przeczytania.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moje top 100 na Commodore 64 odcinek 4/4

I to już ostatni odcinek wspomnień zapraszam

Top 100 na C64 odcinek 1

Ze względu na to, że na komodę wyszło kilka tysięcy gier ranking swój przedstawiam alfabetycznie. Zrobienie rankingu punktowego zajęłoby kilka lat tak więc jest od A do Z. Moje najlepsze gry C64. (numeracja nie ma nic do rzeczy z miejscem na liście)

Najdroższe gry na playstation 1 - stan na 2016 rok.

Wiem, że lista jest niekompletna ale ja również nie wiem wszystkiego. Starałem się wybrać te najbardziej skrajne przykłady najdroższych gier na ps1. Brałem pod uwagę tylko gry w wersji PAL. Do tego dodałem jeszcze ilość sprzedanych egzemplarzy. Jeśli chodzi o tak dyskusyjne ceny to są to ceny tylko za egzemplarze bardzo dobrze zachowane. Ja wiem, że każdą z tych gier da się kupić taniej ale cena to kwestia umowna i tak jak napisałem dotyczy tylko egzemplarzy w stanie idealnym. Miłej lektury do kawy...jedziemy.