Przejdź do głównej zawartości

Resident Evil 6 wielki zawód

Początkowo miałem wogóle nie zagrać w tę produkcję. Po tym co się wyprawiało w Resident Evil 4 i po tym co zobaczyłem w Resident Evil 5, a już na pewno po Operation Raccoon City nie mogłem uwierzyć, że właśnie odpalam Resident Evil 6. Z początku grało się nawet dobrze to znaczy przez pierwsze 15 minut ale potem coś zaczęło być nie tak. Idziemy  sznureczkiem do celu nie ma dróg pobocznych i ma się wrażenie, że to jakiś pseudo 3d Resident Evil 2d. O jakichkolwiek wymagających zagadkach można zapomnieć no chyba, że znalezienie dźwigni to jakiś wielki problem. Zapomnijcie też o pięknych lokacjach. Gra odkrywa we wprowadzeniu wszystkie karty a potem jest już tylko gorzej. Tu nie ma akcji non stop jest ciemno jak w tyłku i nuudno. Nawet pojedynki z bossami zostały pozbawione dramatyzmu i jakichkolwiek emocji. Wspomniałem już, że jest ciemno ale słowo ciemno to zbyt słabe określenie. Właściwie przez większość gry widzimy naszą postać i wielką czarną plamę przy widoczności do kilku metrów. Poza tym lokacje nuudne i bez polotu. Projektanci leveli mają nas gdzieś w tym temacie. A developerzy dopiero przy szóstej części pojęli, że dobrze by było iść i strzelać jednocześnie. Czyli zajęło im to niech policzę dobre 16 lat.
Gra zasłużyła na moje uznanie pięknie rozlatującymi się zombiakami po strzałach. Efekt niezwykle realistyczny.
Cóż powiedzieć na koniec. Gra nie zachwyca, jest ciemna niczym mroki średniowiecza i nudna jak wyścigi formuły 1. Ocena końcowa 4/10 - zdecydowanie zagrać ale w demo to wystarczy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moje top 100 na Commodore 64 odcinek 4/4

I to już ostatni odcinek wspomnień zapraszam

Zakupy growo-metalowe

Witam serdecznie po prawie półrocznej przerwie. Tym razem będzie trochę inaczej. Zbieranie plastikowych pudełek jakoś przestało mnie kręcić. Pomyślałem sobie - dlaczego by nie zbierać plastiku z domieszką metalu? Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy i nie spodziewałem się także, że akurat taka forma opakowań może dawać jakąś radość z ich posiadania. Nie ukrywam, że metalowe pudełka coś tam w sobie mają. Jest ta namiastka ekskluzywności. Pierwsze co wyrwałem w swoje łapska w cenie 35 zł to była edycja limitowana Project Cars 2.  Bardzo dobrze wykonana rzecz do tego z ładną grafiką po rozłożeniu ciągnącą się na szerokość całego steelbooka. Druga bardzo ładna rzecz to jaka mi wpadła to Far Cry Primal . Kiedy zobaczyłem to pudełko to od razu strasznie mnie się spodobało. Jako, że grę już posiadam to zakupiłem samo opakowanie kolekcjonerskie na OLX. Wiadomo, że tam jakieś ryzyko zawsze istnieje i tym razem się to opłaciło. Ten steelbook wygląda świetnie i bardzo klima...

Top 100 na C64 odcinek 1

Ze względu na to, że na komodę wyszło kilka tysięcy gier ranking swój przedstawiam alfabetycznie. Zrobienie rankingu punktowego zajęłoby kilka lat tak więc jest od A do Z. Moje najlepsze gry C64. (numeracja nie ma nic do rzeczy z miejscem na liście)